Ciasto rewelacyjne, przepyszne, bardzo aromatyczne, ale jest dosyć płaskie. Cudowne połączenie czekolady z soczystymi wiśniami. W trakcie krojenia ciasta z wiśni wypływa gęsty, rubinowy sok, który pokrywa czekoladowy, pachnący biszkopt. Świetny przepis dla wielbicieli czekolady. Gorąco polecam :) (przepis z książki „Książęce desery rodziny Liechtenstein” autor : Liz Buchmaier)
Składniki:
140g masła
140g cukru pudru
1 opakowanie cukru waniliowego
2 jajka
70g czekolady roztopionej i schłodzonej (użyłam gorzkiej)
70g mąki pszennej
1 kg wiśni lub moreli, bez pestek
trochę mąki ziemniaczanej do posypania owoców
Masło dobrze utrzeć z cukrem pudrem i cukrem waniliowym. Bardzo powoli ciągle ucierając dodawać żółtka lekko roztrzepane widelcem. Dodać roztopioną , przestudzoną czekoladę i wszystko dobrze wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę. Mąkę przesiać przez sito i dodać do masy czekoladowej, wymieszać. Na końcu połączyć z ubitymi białkami i delikatnie wymieszać.
Ciasto przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (piekłam w tortownicy o średnicy 25cm). Wiśnie osączyć, przełożyć do miski i delikatnie posypać mąką ziemniaczaną (tylko odrobinę), wymieszać. Na wierzchu ciasta gęsto poukładać wiśnie.
Piec w temperaturze 170-180°C przez 50 minut (przez 30 minut piekłam w 170°C, następnie zmieniłam temperaturę na 180°C i piekłam jeszcze przez 20 minut).
Smacznego :)
Zdjęcia czytelników:
pycha
Myślę że przydatny był by filmik albo zdjęcia z etapów robienia ciasta.
Jak na pierwsze ciasto mam dziwne odczucia.
Jest lepkie, nie jest ani biszkoptem , ani ciastem kruchym. Bardziej jak piernik ale taki mokry cięższy . Nie wiem czy to zakalec ? :)
Gdzieś musiałam popełnić błąd – ale się nie poddaje.
Pytania:
Czy po dodaniu czekolady nadal mieszamy mikserem czy łyżką ?
Później dodaje mąkę.. mieszam dalej mikserem czy łyżką ? (mieszałam mikserem bardzo powoli i cisto wyszło .. dziwne. taka lepka kulka ) Tak jak zastyga czekolada to tak wygląda.
Po dodaniu białek było lepiej bo dało się je prawie swobodnie „wylać” na blachę.
No i wiśnie .. nieszczęsne..
Nałożyłam je od samych brzegów i bardzo gęsto. Zaczęły puszczać soki i całą góra ciasta była zalana dosłownie po chwili sokiem.
Ciasto w efekcie wyszło wysokości ok 3 cm w kwadratowej blaszce bok. 23×28 cm.
Proszę o wskazówki i podchodzę do przepisu jeszcze raz.
P.S.
ciasto jemy bo w sumie ciężko stwierdzić jaką ono ma mieć konsystencje, ale okaże się jutro czy obejdzie się bez boleści :)